ARTYSTYCZNE OTWARCIE NOWEGO AMFITEATRU
Działo się! Artystyczna inauguracja amfiteatru w parku Staszica okazała się godna wielkości obiektu. Do udziału w wydarzeniu zaproszono w pierwszej kolejności miejscowych artystów. W drugiej odsłonie wystąpił Lady Pank ze swoimi największymi przebojami. Obiekt pomyślnie przeszedł wszechstronny test użyteczności.
Inaugurację rozpoczęły osoby mające najwięcej zasług w tworzeniu obiektu. Na scenie pojawił się poseł Krzysztof Czarnecki, przedstawiciele miasta z burmistrzem Andrzejem Tadlą oraz sponsor występu Lady Pank z firmy Steico Andrzej Gajewski. Nawiązując do znanej piosenki Starego Dobrego Małżeństwa i witając gości dyrektor Jan Pertek żartował – "Miejsca wystarczy dla wszystkich. Choć widząc tłumy poza trybunami, należy wątpić w słuszność tekstu Stachury. Niech jednak taka frekwencja pozostanie na zawsze wizytówką tego amfiteatru". Doniosłym momentem było przecięcie symbolicznej wstęgi otwierającej obiekt. W miejsce wstęgi pojawiła się jednak nie szarfa, a deska ze starej konstrukcji. Przecięli ją przy pomocy tradycyjnego narzędzia stolarskiego poseł Krzysztof Czarnecki i burmistrz Andrzej Tadla. Pomysł przyjęty został gromkimi brawami.
W tym dniu najważniejsi byli jednak artyści. Na rozgrzewkę przed gwiazdą wieczoru wystąpił Zbigniew Rolniczak z przyjaciółmi. Oprócz znanych zawodowych muzyków – Tomasza Wyrzykowskiego (fortepian, flet boczny) i Tomasza Żelaśkiewicza (skrzypce) wystąpili młodzi artyści z Czarnkowa. O ich zdolnościach i zaangażowaniu opowiada ich mentor i nauczyciel Zbigniew Rolniczak – "Do udziału w koncercie, przygotowanym specjalnie na tą okazję, zaprosiłem moich muzycznych wychowanków. Jędrek Fąka gra na gitarze. Trafił do mnie w wieku dziesięciu lat. Przyprowadził go do mnie dziadek prosząc o lekcje gry. Zgodziłem się. I był to początek kursu MCK "Godzina z gitarą". Jędrek robił szalone postępy, był pracowity i miał predyspozycje manualne do gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Lubił też grać moje piosenki. Ponieważ tak jest do dziś, współpracujemy ze sobą od czasu do czasu. Julka Kołodziejczak też została przyprowadzona do mnie przez kogoś z rodziny. Uczyłem ją grać na gitarze. Podobnie jak Jędrek była bardzo zaangażowana i pilna. Oboje ćwiczyli z nieustającą pasją. Od początku wyróżniała się w wieloosobowej grupie, którą uczyłem. Kolejną osobą, którą zaprosiłem, jest Halszka Kościelska. Nie jest moją uczennicą. Znam jednak jej możliwości wokalne i stąd jej obecność na dzisiejszym koncercie. Obecnie wszyscy młodzi studiują i świetnie łączą naukę z muzyką. Akcenty rytmiczne wzbogacił dziś na kongach Norbert Hlebionek, który znany jest z gry w rockowych kapelach i ma na tym polu liczne sukcesy. Podczas koncertu zagraliśmy moje autorskie kompozycje, wybrane i zaaranżowane specjalnie na ten występ. Jak zwykle są to piosenki o życiu i jego aspektach. Jednak bez moralizowania i pouczania. Łapmy co dobre i bądźmy szczęśliwi".
Prawdziwy test estradowy przyszedł po kwadransie. Zaczęło brakować miejsc. Publiczność okrążyła amfiteatr czekając na pierwsze dźwięki Lady Pank. Byli tu przed piętnastu laty. Jak wyglądają, co zagrają? Tandem Panasewicz – Borysewicz nie zawiódł. To była eksplozja artystycznego dźwięku. Muzycy po raz kolejny udowodnili, że są obecnie najlepszą kapelą rockową w kraju. Być może także w Europie. Jan Borysewicz jest w znakomitej formie. To on jest liderem grupy. Kompozycje, które napisał przed laty są ciągle aktualne. Mniej niż zero, Kryzysowa narzeczona, Marchewkowe pole, Fabryka małp, Zamki na piasku, zyskały na aranżacjach. Borysewicz gra dziś obłędne solówki, pokazując że ciągle rozwija się muzycznie. To wirtuoz, który mógłby zagrać z najlepszymi. Jak mówi w biografii, napisanej przez Marcina Propkopa – pomimo intratnych propozycji, gram co chcę i co lubię. I taki jest właśnie Lady Pank. Kochamy ich za to. Koncert podobnie jak inauguracja przejdą do historii. Pamiętajmy – 12 sierpnia 2023 roku.
Piotr Keil
fot. P. Keil / G. Wójcik
video: G. Wójcik