Urząd Miasta Czarnków

Stawiam na komunikację miejską - rozmowa z Burmistrzem, Jackiem Klimaszewskim


W najnowszym wydaniu tygodnika "Nadnoteckie Echa" (nr 24/1414 z 11 czerwca 2024 roku) można przeczytać rozmowę z Jackiem Klimaszewskim, który przed niespełna miesiącem objął stanowisko burmistrza Czarnkowa. W mieście jest dobrze znany. Tutaj się wychowywał, zdobywał edukację i zawiązywał przyjaźnie. Jako pedagog i nauczyciel w kilku placówkach zjednał sobie wielu młodych ludzi. Czy sprawdzi się w roli burmistrza?

Poniżej publikujemy fragment tej ciekawej rozmowy, którą przeprowadził Piotr Keil, redaktor "Nadnoteckich Ech". Zachęcamy do kupna najnowszego wydania tego lokalnego tygodnika, w którym można przeczytać tę ciekawą rozmowę oraz wiele innych interesujących artykułów. 

- Jest pan czarnkowianinem?

Tak, jestem rodowitym czarnkowianinem, choć urodziłem się w szpitalu w Pile. Moi rodzice osiedlili się w Czarnkowie bardzo dawno temu. Mój ojciec był przed laty dyrektorem tutejszego liceum, a mama prowadziła sklep odzieżowy, który widać z okna mojego gabinetu. Jestem najmłodszy z pięciorga rodzeństwa. Pamiętam doskonale moje przedszkole i moje Panie, które mam przyjemność spotykać dziś w mieście. Podstawówka była dla mnie równie ważna. Lubiłem tę szkołę z moją nauczycielką języka polskiego, panią Krystyną Kwiatkowską na czele. To były wspaniałe, trochę łobuzerskie czasy. Kręciliśmy się po zakamarkach miasta, po Lipicy, górze Krzyżowej i Żydowskiej oraz okolicy. Dzięki temu miasto znam od przysłowiowej podszewki. Mieszkaliśmy wtedy z rodzicami w szkole, w liceum. To było służbowe mieszkanie ojca. Dziś jest tam biblioteka. Nieco później, w zawiązku ze zmianą pracy ojca, przeprowadziliśmy się na ulicę Sikorskiego 36. Do liceum wróciłem ponownie jako uczeń. Do dziś, kiedy wchodzę w mury tego miejsca, czuję się jakbym odwiedzał dom i jest to wspaniałe uczucie.

- Jakie miał pan wtedy zainteresowania?

W pierwszej kolejności był to sport, ćwiczyłem karate z moim kolegą Zbyszkiem Rutą. Pomagali nam Panowie Polcyn i Jeżewski. Oczywiście była też piłka nożna, biegi przełajowe, lekka atletyka. Lubiłem różnorodność, więc było wiele dyscyplin. Kiedy przyszła pora wyboru zawodu, ojciec namawiał mnie na wojsko. Kończąc liceum nie miałem sprecyzowanej przyszłości. Był wtedy stan wojenny, było smutno, szaro i bez studniówki. Trudno dziś powiedzieć dlaczego wybrałem pracę w szkole. Już w liceum interesowałem się historią. Na maturze broniłem pracy dotyczącej „Dziejów pryncypatu rzymskiego w okresie dynastii julijsko - klaudyjskiej”. Starożytność była moim konikiem. Zainteresowania te spowodowały, że wybrałem pracę w szkolnictwie.

- Jakie były początki?

- A jakie były kolejne etapy kariery zawodowej?

- Kiedy zainteresował się pan lokalnym samorządem?

- Przed około miesiącem został pan burmistrzem Czarnkowa. W okresie wyborczym określił pan 7 obszarów, które chciałby pan zrealizować w obecnej kadencji. Proszę przedstawić dwa najważniejsze.

Odpowiedzi na te wszystkie pytania i wiele więcej można przeczytać  w najnowszym wydaniu tygodnika "Nadnoteckie Echa" (nr 24/1414 z 11 czerwca 2024 roku). Zachęcamy do kupna. (cena tylko 2,80 zł)

Warto mieć każdy numer tego kultowego wydawnictwa w swoich zbiorach.

"Nadnoteckie Echa" to niewątpliwie największa kronika wydarzeń, jakie miały i mają miejsce na terenie Czarnkowa i powiatu. W roku 2021 czasopismo obchodziło jubileusz 30-lecia istnienia. Więcej bardzo ciekawych informacji o bogatej historii tego kultowego już wydawnictwa na naszym lokalnym rynku można przeczytać pod tym linkiem: https://mck.czarnkow.pl/o-nas.html 

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności